czwartek, 16 czerwca 2011

kolejny zwariowany miesiąc

za nami :)
postępy Szymuli trudne są już do ogarnięcia
rozmowy zrobiły się filozoficzne i metafizyczne, ostatnio po kilkumiesięcznych bojach Słonko zrozumiało, że wczoraj było wczoraj a dziś jest dziś
no i nie ma już pytania: czy dziś jest już jutro?
powoli kończymy karierę w grupie przedszkolnej Iskierek, bo po wakacjach zaczniemy nowy rozdział w nowej grupie maluszkowej, w nowej sali i z nowymi Paniami... mamusia się stresuje, a Szym po dzisiejszym dokonaniu wyboru nowego, dawno będącego przedmiotem pożądania znaczka z samolotem wygląda na całkiem zadowolonego :)
Basik slicznie mówi "nie", "tak", "łałał"-co oznacza konika :) "pies", "mlaaa" oznaczające kotka, naśladuje samoloty, samochody i motory (szkoła brata) oraz wtrąca swoje trzy grosze w ukochanej piosence "totam" czyli hipopotam robiąc w odpowiednim momencie chórek "ciiiiii"
hipopotam jest przebojem szczególnie samochodowym i nasze podróże wyglądają teraz tak : "totam, totam, totam !!!" "mam puścić hipopotama?" "tak" poparte energicznym i wymownym kiwnięciem głową :) no to puszczamy... i jeszcze raz... i jeszcze.... i jeszcze.... na zmianę z "młodego zielarza" (początek czyli "w poradniku" najczęściej zostaje pominięty) dla Szymka... i znów "totam"... i znów "zielarza".... i już mają rodzice dosyć... ale : "totam !!!" itd itd
podróżować powoli zaczynamy coraz więcej
była Warszawa i Łomianki
była Nysa
było wesele w Turku
są trasy też trochę krótsze
no i niestety na Diferganie... bo teraz już i Basik zaczyna mieć problemy lokomocyjne... no cóż, jak wszyscy to wszyscy :(

właśnie-wesele, a na nim szaleństwa, tańce i swawole :) dzieciaki padły po 22, rodzice trochę później :) a rano-kolejny rajd na I Komunię Michalinki
potem tydzień dochodzenia do siebie i rytmu dnia i nocy :)
ale trochę takich kombinacji nie zaszkodzi, muszą się młodzi przyzwyczajać :)

ach no i nasze nowe nabytki !!! podwórkowa piaskownica z której w ciągu tygodnia 1/3 piasku została rozniesiona po okolicy :) oraz uwaga !!! SIODEŁKO NA ROWER !!!
tata zabiera czasem Szymka a i też już ze dwa razy Basię na wycieczki !!!

i tak nam biegnie czas

zasadniczo wesoło, chociaż martwimy się wszyscy naszym Dziadkiem, który już 4 tydzień jest w szpitalu :( ale podobno powoli się poprawia i mamy nadzieję, że niedługo już wyjdzie !!!

ps z dzisiejszego czytelniczego ranka
bo rano najczęściej ekipa ląduje u rodziców w łóżku ze stosem przytachanych maskotek i książeczek i urządza sobie przegląd-czasem osobno, czasem wspólnie, wtedy Szym objaśnia siostrze cóż tam widać na obrazkach :)
a dziś-książeczka otwarta na obrazku z misiem, który leży w łóżeczku i komentarz: "piii" hm... "miś?" pyta mama -"nie" stanowcze kręcenie główką - "a, mówisz, że śpi?" "tak!!!"
no to kolejne słówko w repertuarze :)