piątek, 8 maja 2009

no przecież był majowy weekend !!!

... a my nic nie opowiadamy !!!
miało być leniwie i domowo, mieliśmy sobie odpocząć i pomieszkać.... ale pogoda taka piękna.... no nie dało się tak po prostu siedzieć w domu...
przesiałem mnóstwo piasku z różnych placów zabaw przez moje sandałki-mama też, ale jej się to jakoś mniej zawsze podoba...
robiliśmy grilla u Franka w ogródku... mama liczyła na to, że sobie pośpię tam w wózeczku, ale no nie żartujcie-tyle ciekawych rzeczy dookoła i jeszcze taras z którego można schodzić i wchodzić... i tak w kółko... i ja miałbym spać!!??
rodzicom było mało i wieczorem zaliczaliśmy kolejny ogród-tym razem trochę dalej, aż za Bielanami-tam był ten sam numer z tarasem-na górę, na dół... i tak w kółko.... tylko, że tam już mnie bardziej pilnowali-bo tam są trzy, nie jeden schodek...
był piesek fajny, taki duuuuży, podobno owczarek niemiecki-cokolwiek to znaczy.... i dał się głaskać i ganiał się ze mną i z tatą !!!
a ciocia pozwoliła mi się pobawić takim elektronicznym pianinkiem-a ja to baaaardzo lubię
ogólnie było super
potem jednak dałem się wtłoczyć w wózek i sobie w nim zasnąłem-bo było już dobrze po 20...
następnego dnia atrakcja jeszcze innego rodzaju-rodzice zabrali mnie do aquaparku !!! a jak wiecie woda-to mój żywioł !!!
nauczyłem się wdrapywać na brzeg brodzika (jakieś 40 cm) i skakać z niego do wody, do taty....i tak w kółko....
i pierwszy raz w życiu pozdzierałem sobie skórę na kolanach... i nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia....
taki to mieliśmy "spokojny" weekend

a dziś jedziemy do Warszawy
podobno w niedzielę jest Komunia mojej kuzynki Zosi-musimy troszkę porozrabiać, żeby im tam za spokojnie nie było !!!

Brak komentarzy: