środa, 16 lutego 2011

taki duży brat...

... ano postarzał nam się najstarszy, postarzał
mama nie może wciąż uwierzyć w dorosłość swojego pierworodnego, ale stało się : Krzyśkowi stuknęła osiemnastka !!!
prawko się robi, zaraz się zrobi dowód ... oj rodzice się nam starzeją :)

poniedziałek, 7 lutego 2011

jadki-niejadki

czyli raz tak raz tak
są dni, kiedy mama nie nadąża z nakładaniem na talerze, a potem dwa tygodnie-jak obecnie-kiedy każda łyżka zupy musi być pięć razy obejrzana i dwa razy skomentowana
dłuższy czas obyło się bez wirusów poza wciąż się pojawiającymi katarkami, nawet w ostatnią środę udało się wreszcie skończyć Baśkowy cykl szczepienia przeciw pneumokokom... ale już dziś w nocy Szym obudził się z temperaturą prawie 39 stopni :(
przedszkole oczywiście odpuściliśmy, a po południu zwykle bardzo oporny do popołudniowej drzemki Szymuś oświadczył, że chce spać, położył się i zasnął... czyli jakaś infekcja się właśnie rozwija

środa, 2 lutego 2011

wzruszenia... zaskoczenia...

samodzielnie przez Basię zjedzona dziś kaszka
oświadczenie Szymka: "będę witrażystą, będę robił witraże" - to po zaproszeniu przez Ciocię do pracowni znajomego
coraz częściej wspólne zabawy i prowadzanie się "za rączkę" młodej ekipy
Szymka dla Baśki śpiewanie
Baśki głaskanie i przytulanie braciszka, kiedy ten z jakiegoś powodu płacze

takie mamy ostatnio małe, cudowne, słodkie "perełki"...