poniedziałek, 31 grudnia 2007

jeszcze 4 godziny....





... i już na 100% młody będzie rocznik'2008 :D
"szalona imprezka" tym razem...domowa i baaaardzo kameralna :)
no to idę obalić całą butelkę szampana...z czekolady :)
coś się w końcu w sylwestra nawet ciężarówkom należy :D

piątek, 28 grudnia 2007

...i po Świętach...











...została choinka, ogromne ilości zapasów, miłe prezenty.... i na pamiątkę skierowanie do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc-z datą 24 grudnia.... na szczęście niewykorzystane ;) podobnie jak recepty na antybiotyki ;)
domowymi sposobami i pożyczonym inhalatorem doprowadzamy się powoli do stanu używalności:)
a dziś była kontrola i KTG-wszystko ślicznie, mały ani nie myśli o ewakuacji !!!
czekamy na przyszły rok !!!
jedynie łobuz okropny znowu fikołka wykonał i jak już leżał głową w dół-znowu sie poprzecznie obrócił...
no co za facet niezdecydowany jakiś !!!

a Juleczka Ani, która miała termin dzień po nas-już od 20 grudnia po tej stronie brzusia !!!
witamy Księżniczko :)

sobota, 15 grudnia 2007

piętnasty-i znowu mój doktorek przegrał zakład-bo my dalej 2w1!!!!








a za to mój belly jest duuuuużo większy niż moja head :D
dziś zamknęli klinikę
wieczorem mam dzwonić do poleconej położnej z Kamińskiego...czyli wprowdzamy plan B
i jeszcze Święta za tydzień z haczykiem-ten tydzień będzie pod znakiem przygotowań....albo chłopaki zostaną z barszczykiem z proszku :)
ostatnia partia maluszkowego prania czeka
a potem jeszcze trochę prasowania.....
szafka z rzeczami do szpitala tez już wygląda....imponująco....

czyli-pełna gotowość bojowa ............

sobota, 8 grudnia 2007

one tak do światła lezą...???








sądząc z napisu pod suwaczkiem....to prawda...
Ania (termin tak samo jak my 5 stycznia) spędziła tydzień w szpitalu z podejrzeniem zatrucia ciążowego...gdyby tego na szczęście nie wykluczyli-już byłaby PO CESARCE)...
Asia (termin 25 grudnia) w ten wtorek- 11, ma już umówioną cesarkę-czyli... zaraz mała Julka bedzie na świecie !!!...
czyli mówiąc w skrócie-biorą z naszej półki !!!!

idę wcisnąć się w jej najdalszy kącik, może nie zauważą....
i oby do stycznia !!!!!

a wczoraj dostałam zdjęcia Marcelinki-urodziła się 15 października...Kasia rodziła ją 40 minut !!!!
ja też tak chcę !!!!

a tak niedawno całkiem przecież przeżywałam rodzącego się Pawełka...hmmmmm...
chrześniaku kochany wszystkiego naj z okazji....... 17 urodzin !!!!!!!!

dopisane 11.12:
Julcia, Hania witamy dziś na świecie !!!!

Aniu i Juleczko-Adusiu.... trzymamy bardzo mocno kciuki za Wasze zdrowie....

środa, 5 grudnia 2007

9 miesiąc..................start !!!

dziś 5 grudnia....czyli za miesiąc 5 stycznia.....



aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa



bez komentarza :)

sobota, 1 grudnia 2007

grudzień .... grudzień !!!!!!








Czyli zaczynamy trząść tyłeczkiem przed Wielkim Finałem....
kliniki zamykane są jednak od 15 grudnia do 1 stycznia - czyli albo czekamy na styczeń, albo...plan B
A taką sympatyczną i kompetentną położną poznałam ostatnio ... :( na dodatek "zwiedziłam" porodówkę-no nie dziwię się, że się chcą remontować... deja vu z Krzyśkowego porodu-socjalizm i obłażąca olejnica na ścianach.... no ale wiadomo, nie to najważniejsze... pani Mariola bardzo mi sie podobała i mądrze mówiła
Umówiłam się, że poleci mi jakąś swoją koleżankę z Kamińskiego-zobaczymy
Ja tam mimo sugestii wujka dżina uważam, że wytrzymamy do stycznia-bo wujcio dowcipny parę dni temu w czasie kontroli zapowiedział, że do 15 grudnia będziemy już po... ale co on tam może wiedzieć-ja noszę styczniowego synka i już !!! może być 1 stycznia godzina 0.05 :)
i tempo porodu porównywalne z korkiem od sylwestrowego szampana :D
ech...
Maluch od początku nie może grzecznie i normalnie-już miał łebek jak trzeba, na dole, a tu ostatnio niespodzianka- wrócił do leżenia w poprzek-oczywiście mieści sie z trudem i przy kopniakach (o! jak teraz!) mamie gwiazdki w oczach się pojawiają.... spokój tam !!!
przegląd ciuszków "na początek" dokonany-mam wrażenie, że spodziewamy się trojaczków...tyle śpioszków, bodziaków, kaftaników i czapeczek... Wyszły mi jedynie braki w ciuchach "zewnętrznych"-czyli muszę poszukać jakiegoś kombinezonu
Jeszcze zakupy typu kosmetyki, pampersy...reszta w komplecie :)
Moja półka z rzeczami do szpitala też już prawie-prawie
A pani Mariola powiedziała, że za cucenie męża w czasie porodu NFZ nie zwraca :D


ACH no i jeszcze jedno...
Gosiek !!! Życzymy samych dobrych dni i lat z okazji dzisiejszego ślubu !!!!
Już nie mogę doczekać się fotek ślicznej Panny Młodej z prawie 9 miesięcznym brzuchalkiem !!!!
Nie przesadź tam z tańcami, bo nam się Zuźka zaraz po oczepinach urodzi !!!!

poniedziałek, 26 listopada 2007

pojazd dla Malucha








został nabyty i panoszy się chwilowo w kuchni, powodując konieczność wykonywania slalomu :)
śpiworek uprany i pachnący
teraz powoli zabieramy się za segregowanie ciuszków...
półka z rzeczami do szpitala też powoli się wypełnia: szlafroczek, koszule...
zaczął się 35 tydzień, co oznacza, że za trzy tygodnie już będzie w zasadzie "termin"

ależ to szybko przelatuje :-0 !!!!!

poniedziałek, 19 listopada 2007

tatuś sie wykręca sianem !!!!








... a tak ściślej to brakiem kabelka do aparatu ... gdzieś się zapodział ... podobno :/
a ja podejrzewam, że przy ostatniej próbie zmieszczenia w kadrze mamusi wraz z przyległościami-czyli M-1 maluszka-w cyfrówce pękła mu klisza i teraz nie chce się przyznać...
jak ten czas leci !!!
dopiero co były 2 kreseczki, a tu już można brzuszek jako stolik pod laptopa wykorzystywać :)
dziś była mała wyprawa po hurtowniach z wózkami, no prawie-prawie podjęta decyzja, w końcu ideały nie istnieją-jakby tak z kilku modeli wziąć najfajniejsze cechy i złożyć w jeden....ale tak się nie da-trzeba iść na kilka kompromisów, no w końcu do jasnej itd-to TYLKO WÓZEK!!! a i tak najważniejsze jest... WNĘTRZE :D

środa, 14 listopada 2007

paskudny tatuś !!!!








no paskudny strasznie, bo ciągle nie ma czasu żeby wstawić w nasza linijeczkę porównawczą kolejne zrobione już zdjęcie brzusia...brzuchala???...brzuszyska!!!???
jak sie wreszcie uda go zmobilizować, to będzie to widać :)
nie da się ukryć, że już jedne z ciążowych spodni nabytych w lecie przestały wystarczać :-0 !!!
mamusia się toczy, młody wierzga coraz radośniej-to znaczy, że mamusine żebra czy pęcherz nie stanowią tabu...a szkoda...
w związku z wyżem porodowo-demograficznym jest szansa, ze jednak kliniki nie zamkną...czekamy na decyzje...
zaczynamy oglądać wózki...głowa pęka!!! chyba trzeba będzie kostką rzucić :) ale zwykła nie wystarczy, pożyczymy dwudziestościenną od starszego brata !!!

wtorek, 6 listopada 2007

ósmy miesiąc !!!








Wygląda na to, że do finału coraz bliżej ...
Żeby tak maluszek był naprawdę taki w proporcjach do wielkości brzusia jak ten na obrazku, to poród trwałby 5 minut ;) no ale zdecydowanie obrazek się nieco myli...niestety :)
No i właśnie z powodu gronkowca zamknęli nam kolejny szpital...niech sie tatuś ćwiczy w odbieraniu porodu, bo zaczyna to wyglądać mało zabawnie...
Kompletowanie wyprawki powoli sie zbliża-chyba w weekend przejrzymy sobie wszystkie spadkowe ciuszki i akcesoria i zrobimy listę co by tu jeszcze trzeba dokupić... a to nie takie łatwe, bo jak mamusia wyciąga te malutkie czapeczki i bluzeczki, to zamiast je porządkować siedzi i się zachwyca :)
No i jeszcze nowe mieszkanko na głowie-wczoraj 3 godziny spędzone w energetyce na udowadnianiu, że taki budynek w ogóle istnieje...
Jak dobrze pójdzie, to każde z naszych dzieci będzie poczęte pod innym adresem zamieszkania :) no i poza planowanym najmłodszym-przywiezione po porodzie pod inny :)
Na razie mamusia przewalczyła z resztą opozycji zmniejszenie o malutki kawałek salonu, żeby nieco powiększyć potencjalny maluszkowy pokój... no i zabieramy się za remoncik-i sprzedawanie obecnego lokum-takie "drobiazgi"
Zaszalałam z tym "instynktem budowania gniazda" :D

czwartek, 1 listopada 2007

1450 gram :)








czekaliśmy z tym wpisem na wczorajsze USG...bo miały być zdjęcia itd...
a synuś cóż??
jak zwykle-tyłek do świata, nos w łożysko...a wy rodzice domyślajcie się dalej, jak to ja wyglądam :)
reszta bez zmian-siusiak na swoim miejscu (oj mamusiu, koniec już tych złudzeń) serducho jak dzwon, żołądek przepaścisty....po mamusi??....no i wszystko inne też tam gdzie trzeba i takie jak trzeba
jedynie mama ma jakieś bóle i po oględzinach dostała zakaz jeżdżenia w trasy-co najmniej do 35 tygodnia-co oznacza pewnie aż do porodu, bo po 35 tygodniu to my się juz będziemy bali gdzieś ruszyć.... :(
i dzisiaj zamiast w jeleniej siedzimy w domku :(
no ale lepsze to niż za wczesne wyskakiwanie młodego z brzuszka, więc...trudno...

sobota, 20 października 2007

stówa !!!!








...niestety nie tysięcy i nie w kieszeni...ale...w pasie !!! taki wynik po dzisiejszym porannym zmierzeniu mamusinego obwodu .... uch .... waga "się zepsuła" już jakiś czas temu, a teraz zepsuła się miarka??
po ostatnich przebojach ze skurczami i bólami jakoś wszystko wróciło do normy, tylko mama siedzieć za długo nie może-trzeba się od czasu do czasu powylegiwać, wtedy wszystko jest ok...
no i rośniemy-zaczynamy 30 tydzień, czyli czas się umawiać na podglądanie malucha-może w przyszłym tygodniu ... :)
(resztę treści usunięto ze względu na ciszę przedwyborczą ;) )

udało się wreszcie namówić tatusia na zrobienie małego porównania...i oto my :)

poniedziałek, 15 października 2007

rośniemy jak balonik.... :)








Rozpychania i wierzgania ciąg dalszy...
Mama śpi obłożona poduszkami, trudno się ułożyć-tu ciągnie, tam gniecie ;)
rekordowego tempa rozciągania nabrał brzusio od jakiegoś czasu-ale bardzo sympatycznie i okrąglutko wygląda :)
Poszukiwania szpitala na grudzień-styczeń trwają...a to wcale nie łatwe, ile rozmów, tyle opinii...często bardzo różnych :(
pewnie skończy się na rzucaniu kostką albo czymś w tym stylu :)

środa, 10 października 2007

siódmy miesiąc czyli trzeci trymestr rozpoczęty !!!








za oknem jesień wręcz ponura :( mamusia walczy z nowym sprzętem ;) ale już powoli się wygrzebuje z zaległości...
maluch rośnie i sie rozpycha, brzuszek okrągleje-ostatnio tatuś zrobił zdjęcia, teraz tylko go zmobilizować do ich przegrania i pewnie przy kolejnym wpisie pochwalimy się gabarytami :) a jest już czym :)
dostaliśmy troszkę pierwszych ciuszków od Eli-mama pół soboty przeglądała je w kółko i nie wierzyła, że są takie malutkie!!! klinikę maja zamknąć w grudniu na cały miesiąc, więc rozpoczęliśmy poszukiwania"planu B", chyba spróbujemy na Brochowie...

poniedziałek, 1 października 2007

światło i cień


podobno Maluszek już zaczyna je widzieć...Tatuś przeczytał napis na suwaczku, odsłonił mi brzuszek i powiedział : to masz mały, popatrz sobie na światło :)
mamusia bez komputera znowu-tym razem padł definitywnie i na amen...no cóż, kolej rzeczy...dlatego dziś wpisik szybciutko i ukradkiem, zanim tatuś nie wygoni od swojej klawiatury :)

a 28 września mieliśmy studniówkę...100 dni do planowego porodu :)

poniedziałek, 24 września 2007

zmiana kodu...








...mamusi przeskoczyła w dacie cyferka...czyli świętowaliśmy kolejne osiemnaste...
troszkę jeszcze pod znakiem przeziębienia, ale już zdecydowanie końcówka-nawet lody były, w nieco niekonwencjonalnej oprawie, bo na świeżo nabytym, jeszcze nie do końca istniejącym tarasie u Franka i jego rodziców :) ależ z tego Franka się przystojniak robi :)
a maluszek się rozpycha jak może, mamie rośnie piłeczka i kilogramy :)
już kilka osób mniej lub bardziej znajomych gratulowało na ulicy :) ale to miłe :)
cieszyć się, że się człowiek powiększa wszerz, no ładnie :)
a na suwaczku kolejny kosmita się pojawił-ale słodki :) no może takiego kalibru brzuszka jak ta kobitka na obrazku jeszcze nie mamy, ale powoli niewiele brakuje...coś ta ciąża za szybko mija...

poniedziałek, 17 września 2007

chorujemy :(








W czwartek Krzychu wrócił z bólem gardła, a w piątek już mama też się obudziła z kaktusem w gardle... Weekend pod znakiem herbatek lipowych, miodu, czosnku itp itd...

A małe rzeczywiście zaczyna ćwiczyć kręgosłup, bo kopniaki już nie tylko czuć, ale widać!!! Brzuszek podskakuje!!! ale fajnie :)

sobota, 8 września 2007

it's a boy !!!

znowu zaniedbane wpisy...ale to tylko dlatego, że mamusi padł sromotnie twardy dysk i przez tydzień była odkomputerowana :(

ale...mamy wielkie nowiny!!!
fanaberie mamusi sprawiły, że 5 września wybraliśmy się kolejny raz na usg...mimo braku ewidentnej potrzeby...na zasadzie-nie dało się obejrzeć, to może teraz uda się zrobić zdjęcia, filmik...no i co?? guuuuzik ;P
młode konsekwentnie nie chce zdjęć-może tym razem tyłek to nie był, ale tak się wtulało w ścianki i w łożysko, że buzia całkiem rozmazana była...za to wszystko wewnątrz dokładnie udało się posprawdzać-serduszko, aorty, płuca, pęcherz, główkę itd...i na ile można to na tym etapie oceniać, to lekarz stwierdził, że zdrowe i prawidłowe :D
no i jeszcze jedno: pogratulował tatusiowi patentu na chłopaków :)
czyli przeczucie się sprawdza i nadal pozostaję prócz kocicy jedyną kobietą w życiu moich ...TRZECH facetów :)
niby zaczyniałam uroki na dziewczynkę, ale od początku wiedziałam, że to chłopak rośnie-i bardzo się z tego cieszę :)

a tata z bratem jacy dumni :)
młody się przytula do brzuszka, a jak się pytam, co się tak wtula, to mówi, że to nie do mnie :)
no i już mam front w domu...

a!!! i jeszcze wpadliśmy pod gabinetem na Asię z brzuszkiem: termin 23 grudnia :)
dopiero co razem przeżywałyśmy rok temu egzaminy do gimnazjum Krzyśka i Karoliny...a tu taka niespodzianka!!! witamy w klubie brzuchaczy :) u nas drugi chłopak, u nich kolejna dziewuszka :)
tyle, że oni mają jeszcze pomiędzy nimi swojego Krzyśka :) ... no a my mamy nadzieję na jeszcze najmłodsze...może tym razem uda się bez siusiaka ;) ?? trzeba będzie tatusiowi ten patent odebrać :D


wtorek, 28 sierpnia 2007

było wieczorne USG...

i dokładnie obejrzeliśmy sobie...kręgosłup ;)
znaczy małe ma prawidłowy stosunek do rzeczywistości :)
lekarz prawie już przez plecy mi to usg robił, a małe ciągle tylko akuku pokazywało :)
nawet żadnych zdjęć ani filmu nie robiliśmy

a ja i tak mówię, że to facet-rozmiar stopy- 47 !!!! co prawda milimetrów, ale zawsze :)

poniedziałek, 27 sierpnia 2007

połówka za Maluszkiem !!!








Jeśli zdecyduje się przyjść na świat dokładnie w wyznaczonym terminie, to w sobotę minęła dokładnie połowa życia w brzuszku u mamusi :)
rodzice świętowali na imprezie piąto-rocznicowej u znajomych, a małe miało zapewnione towarzystwo kolegi lub koleżanki-tamto małe ma się pojawić na świecie około 16 grudnia :)
póki co z usg nic nie wyszło, wujek doktor zabiegany, ciągle tylko rodzi albo tnie po cesarsku...
może w tym tygodniu sie umówimy, bo jak nie, to planowo dopiero 5 września...
a zdjęcia brzuszka robią się nieaktualne, powoli widać już solidnie i okrąglutko :) a mamusia woli na wagę chwilowo nie wchodzić.....

piątek, 24 sierpnia 2007

ciężki tydzień








no właśnie...nawet wpis zaniedbany ;)
po weekendowym rajdzie do Łodzi coś mamusię brzuszek boli, nawet pracę sobie odpuściłam, tym bardziej, że od poniedziałku już się tak nie da-zostaję w pracy sama na 1,5 tygodnia...
starszy braciszek na wyjeździe...
a dziś do lekarza-może będzie usg??? :)

środa, 15 sierpnia 2007

brzusio rośnie :)

no jest już czym się pochwalić :)
a dzidzia chyba przeczytała ostatniego posta, bo dziś przykopała tatusiowi :) przynajmniej On tak twierdzi... a rano miała czkawkę :)

niedziela, 12 sierpnia 2007

leżymy ;)








niestety tylko na suwaczku ;) bo przed nami pracowite dwa dni...
weekend niestety się kończy, małe sie wierci, ale nadal delikatnie-już czuć wyraźnie, ale nadal tylko w środku, tatuś trzyma rękę na brzuszku na razie bezskutecznie :)

pod koniec tygodnia będzie już półmetek!!! leci nam 20 tydzień!!!

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

po leniwym weekendzie...








Lasówka-i leżenie brzuszkiem do góry, w bok i na ukos :)
a teraz już niestety powrót do codzienności i za robotę się wziąć wypada...
małe leniwe jest strasznie-nic kopać nie chce, ledwie się tam delikatnie przesuwa, rodzice się już doczekać nie mogą...puk puk...daj tu wreszcie porządnie znać o sobie, bo mama pomyśli, że tylko utyła, stąd ten brzuszek!!!!

czwartek, 2 sierpnia 2007

15 lat minęło.... :))








dziś nasza 15 rocznica ślubu :)
wczoraj była rocznica zwariowanego dnia ślubu cywilnego ... i po 15 latach znowu był zakręcony dzień ...
dziś wieczorkiem jakaś romantyczna kolacja ... tylko z naszym Małym Prezentem na 15 lecie :)

od powrotu ze Słowacji mamusia coś nieszczególnie się czuje-nawet wpisy zaniedbane-ale miejmy nadzieje, że to tylko niskie ciśnienie i pogoda
nawet byliśmy się nadprogramowo pokazać lekarzowi, ale na szczęście poza tym właśnie niskim ciśnieniem wszystko w porządeczku, małe serduszko ślicznie sobie bije

ciekawe, na którą rocznicę będzie kolejny Prezencik...16?? ;) 17?? ;)

sobota, 21 lipca 2007

z drogi :)








halo halo tu wyjazdowe studio internetowe :)
17 tydzień zacżął się...w Krakowie :)
a teraz czekamy w Wadowicach na resztę rodzinki i całą bandę-a te paskudy po drodze sobie jeszcze inne miasta zwiedzają :/
to zaraz sie zbieramy i idziemy na spacerek
a potem dalej-na Słowację :) !!!
w końcu mamusia też musi mieć jakiś urlopik :)

poniedziałek, 16 lipca 2007

tatuś wreszczie wrócił !!!!




















wczoraj w nocy...
a to pierwsze ciuszki dla maluszka-nieco peruwiańskie :)

no cóż, trzeba będzie tatusia na tę półkulę sprowadzić...powoli ;)

sobota, 14 lipca 2007

to już jutro wraca tatuś !!!!!!!








dokładnie tak!!!
teraz jest już w Limie i pewnie śpi ;) a jutro wieczorkiem będzie już w Berlinie !!!!

a potem...w domku :)

maluszek plumka cichutko, ale jeszcze nie jest to bardzo wyraźne-czekam kiedy zacznie kopać porządnie...
niektóre dziewczyny w tym "wieku" znają już płeć-my będziemy na kolejnym USG planowo około 20-21 tygodnia, więc możliwe, że wtedy młode zdradzi tożsamość... to jeszcze ponad miesiąc-jestem strrrasznie ciekawa, chociaż przeczucie na faceta mnie nie opuszcza...nawet imię łatwiej mi wymyślać dla chłopaka :)

poczekamy-zobaczymy :)

sobota, 7 lipca 2007

jaka ładna data !!!!








Podobno US przeżywają dziś prawdziwe oblężenie, wszyscy chcą brać ślub 07.07.07...
No data ładna, ale szczęście to i tak zależy od tego, czy dwoje ludzi umie i chce się dogadać ;)
Nawet jak się pobiorą w piątek 13 i na dodatek w czasie burzy :)

A nasze maleństwo ma konkurencję :) jak startowaliśmy w marcu, to ciocia Dorotka powiedziała, że oni się wezmą za robotę na wiosnę :)
no i kolejna dzidzia z pierwszego cyklu starań właśnie się zameldowała w postaci dwóch kreseczek-podobno efekt nocy poślubnej :) no to GRATULUJEMY i czekamy na konkurencyjny brzuszek :)
Bo nasz już coraz bardziej widać :) i plumka sobie :)
Czekam tylko kiedy zacznie kopać wyraźnie, a nie tylko jakieś przelewanka i przesuwanka pod mamusinym tłuszczykiem :)

Jeszcze tydzień i jeden dzień do powrotu tatusia!!! Ale się zdziwi jacy my już grubi jesteśmy :)

I wzięło mnie na różowe ciuszki ciążowe-mam już spodnie, bliźniaczek sweterkowy i bluzę... chyba chcę zaczarować, żeby małe było dziewuszką... a i tak przeczuwam faceta kolejnego w tym, domu ;)

Rano starszy braciszek pojechał na obóz...mam tylko nadzieję, że nie zaszaleje za bardzo półtora tygodnia po wyjściu ze szpitala...już mam dość szpitalnych przygód...

sobota, 30 czerwca 2007

pół rodziny ma imieniny :)








dziś po pracy pojedziemy sobie wszyscy na imieniny wujka i dwóch kuzynów Malucha :)
mamusia jutro nakarmi pysznościami z imprezki :)

a co :) nam też się coś od życia należy :)

a tatuś właził ostatnio na jakieś wulkany
dziś jedzie sobie koleją Malinowskiego...niektórym to fajnie...
wczoraj dzwonił przez internet... to już prawie półmetek wyjazdu...jak troszkę przyspieszyć czas??

drugą noc z rzędu mam wrażenie, że kiedy przekręcam się z boku na bok, to w moim brzuszku przelewa się mała piłeczka :) tylko wtedy, kiedy leżę...czyżby to już Maluch dawał o sobie znać ? fajnie!!!

sobota, 23 czerwca 2007

starszy braciszek wreszcie znów w domu!!!








mamy nadzieję, że szpitalnych przygód póki co koniec
Krzysiek dziś wypisany ze szpitala, jeszcze na antybiotyku, za tydzień kontrola, ale już ma się ku lepszemu !!!!
a maluch bojowy!!! wczoraj było usg, ma już od tyłeczka do czubka głowy 5,7 cm, pomachał nam rączką :) a kiedy lekarz przycisnął troszkę bardziej brzuszek zaczął wymachiwać łapkami i wierzgać-wkurzył się :)
z wyglądu i pomiarów wszystko w najlepszym porządeczku, czekamy jeszcze na wyniki badań-będą za tydzień
tęsknimy strasznie za tatusiem.... nie ma go już ponad tydzień, jeszcze ponad trzy przed nami, a tak smutno i pusto bez niego :(

sobota, 16 czerwca 2007

pierwsze dni bez Tatusia :(








No tak, pierwsza noc bez mężusia...i tak przez CAŁY MIESIĄC...z jednej strony się cieszę, że udało mu się wyjechać na wymarzoną od lat wyprawę, ale z drugiej...też bym tam chciała być...a z trzeciej...smutno tak bez niego :(
Wczoraj wróciłam z pracy wykończona, Krzychu dzielnie pomagał z obiadkiem, a potem pościelił mi łóżeczko :) z Jacka poduszki zrobił mi maskotkę, dorysował oczka, uśmiech i nawet nieogolony zarościk :)
A obrazeczek na suwaczku zrobił się bardzo sugestywny :) prawie się popłakałam jak się dziś pojawił :)
w przyszłym tygodniu badanka i usg-to zobaczymy jak w rzeczywistości Małe wygląda :)

niedziela, 10 czerwca 2007

moda???








w zwyczajnych sklepach pełno bluzeczek i sukienek odcinanych i przymarszczonych pod biustem :) czyżby moda...na rozmnażanie?
trening szpitalny... Krzychu już od wtorku po wycinaniu wyrostka :(
mamy nadzieję, że jutro już wróci...

sobota, 2 czerwca 2007

dzień dziecka


minął pierwszy dzień dziecka Maleństwa :)
tatuś składał życzenia, a mamusia zajadała się rafaello, żeby w brzuszku też było słodko ;)

niedziela, 27 maja 2007

1 gram !!!


przynajmniej statystycznie...bo jak Małe będzie takie wielkie jak starszy braciszek, to już napewno waży więcej ;)

czwartek, 24 maja 2007

sobota, 19 maja 2007

brzuszek...

...wyrywa się na wolność-szybko dosyć...jakieś polowanie na ciuchy przed nami :))
A Małe coraz większe :))

wtorek, 15 maja 2007

rośniemy


skutecznie i bardzo szybko :) już bije serduszko...serduszka ;) ?

poniedziałek, 7 maja 2007

udało się !!!





28 kwietnia, po jedynym, ale owocnym cyklu starań, zobaczyliśmy radosne dwie kreseczki :)
7 maja mała pesteczka pokazała się na usg :)

5tc :)

termin ... sylwester 2007 :)

poniedziałek, 19 marca 2007

startujemy!!!

wystartowalismy 13 marca 2007

będzie nas więcej!!!

kiedy? ile? ... a to się jeszcze okaże :))