czwartek, 29 października 2009

czyje to?

nabyłem nową wiedzę i chętnie się nią dzielę
widzę np książki cioci Marysi-to mówię pięknie: "cioci"
mamusia położy swoją torebkę-mówię: "mami"
tatuś zrobi sobie herbatkę: "tati"

rozbrajam tym gadaniem wszystkich bez wyjątku

niestety zdarzają mi się też histerie na temat "nie chcę jeść" "nie chcę spać" czy po prostu "nie chcę"... ale jestem właśnie w trakcie wyrzynania się trzech piątek na raz i zmian w życiu pod tytułem siostra... kto by nie histeryzował??

poniedziałek, 26 października 2009

klocki

mama i tata się zachwycają
od wczoraj już nie tylko wysypuję z pudełka oraz rozkładam co tylko jest złożone, ale... uwaga uwaga... sam składam klocki duplo !!!
wczoraj wieczorem zajęło mi to ponad pół godziny
trochę pomagam sobie skupionymi minami i wysuniętym językiem ale- całkiem niezłe konstrukcje powstają :)
poza tym repertuar moich słów z dnia na dzień się powiększa
ostatnie osiągnięcie to ślicznie akcentowana "ciocia", "tu ta" co oznacza moją zabawkę-tukana oraz coś co mówię gdy mama prosi, żeby zawołać Krzyśka... brzmi podobnie, ale nikt nie potrafi tego powtórzyć :)

a siostra, którą słodko nazywam "dzidzia" lub "nunia" zasadniczo służy do mówienia jej nad głową "ciiiii" kiedy śpi oraz bujania nią kiedy jest w wózeczku...
a tak to głównie śpi,robi kupę albo je... mało ciekawe stworzenie...

piątek, 23 października 2009

osiemnaście i dwadzieścia jeden

czyli dojrzałe dzieciaki !!!
no tyle, że chodzi o osiemnaście dni Basiulki i dwadzieścia jeden miesięcy Szmula
pierwsze objawia się niestety kolkami (debridat i infacol już w akcji...) a drugie-doskonałą znajomością rzeczy, których nie wolno robić-jak zabawa gniazdkami elektrycznymi-i oczywiście robieniem ich :/z malusią jazdy mamy od trzech dni-malutki brzuszek jeszcze nie daje sobie sam rady i trzeba go wspomagać masażami, noszeniem i kołysaniem... w związku z tym mama ma za mało czasu dla starszego malucha... no i trochę się tym denerwuje...
echhhh....
za dwa lata już wszystko będzie ok :-)

wtorek, 20 października 2009

rośniemy... mądrzejemy...

rośnie szczególnie Barbaszka :)
a mądrzeją obydwoje :)
Szymula ślicznie powtarza różne słówka-jak mu się tylko chce...
przebojem ostatnim jest "nooooo nieeeee" :D
ostatnio w natłoku informacji zapomnieliśmy się pochwalić odpadniętym pępuszkiem-a nie ma go już od 14 października-czyli szybciutko się go pozbyliśmy
zmieniliśmy kolejność kąpieli
około 19.30 szorujemy Basiulka
mama znalazła sposób żeby malutka nie płakała w kąpieli-ponieważ ogólnie lubi być otulona ciasno, do wanienki jest wkładana zawinięta w pieluszkę... no i zaczęło jej się w wodzie podobać ;)
potem wycieranko, osuszanko, ubieranko i otulenie w becik-otulaczek... bo tak malutka najspokojniej sypia
potem zamiana-Baszka do leżaczka, czasem tam nawet na chwilkę przysypia, a Szymula do wanny
usypiamy raczej z tatą, bo siostra wtedy już potrzebuje kolacji... no i koło 21 oba szkraby najczęściej już śpią...
no najczęściej, bo ostatnie dwie nocki Szymula postanowił nie zasypiać do 22, a Basię całą noc męczył brzusio-no i mama wzięła córcię do łóżka,masowała brzuszek... to troszeczkę pomagało
Basik leżąc na brzuszku praktycznie od urodzenia ślicznie podnosi główkę i przekręca ją z boczku na boczek !!!
już w szpitalu pytaliśmy pielęgniarkę czy to takie prawidłowe i co usłyszeliśmy?? niektóre dzieci tak mają-ale mama to będzie mieć przekichane... heee heee heeeee :/

piątek, 16 października 2009

matrix

... czyli próbujemy się odnaleźć w nowej rzeczywistości
hmmmmm....
wróciłyśmy z Baszką ze szpitala w czwartek 8 października
od rana czekałyśmy na wyniki bilirubiny, bo przez dwa dni była za wysoka i malutka wylegiwała się na solarium w inkubatorze ;)
wyniki miały być około 10... ale ich nie było
pani doktor obejrzała niunię i "na oko" stwierdziła, że wychodzimy-przygotowała wszystkie papiery, mamę posłała po wypisy, ciuchy itd... ale na 100% jeszcze nie było wiadomo...
dopiero koło 13 wreszcie wyniki przyszły i potwierdzenie z nimi-wychodzimy, poziom niewiele ponad 10 !!!
akurat odwiedziła nas ciocia Karolina i jakoś z nią szybciutko minął nam czas czekania na tatusia
około 15 wkroczyliśmy do domku... pierwsze spotkanie siostry ze średnim bratem przebiegło spokojnie- malutka przysnęła w drodze w foteliku i została w nim przyniesiona, a braciszek przyszedł ją obejrzeć i pobujać fotelikiem :)
dostał też od niej zabawkę-śliczny grający i gadający telefon !!!
ogólnie ten tydzień minął w miarę spokojnie
brat interesuje się siostrą okazjonalnie, czasem przytula, czasem pokazuje gdzie ma oczko... hmmm ... czasem przynosi jakaś zabawkę czy kocyk
czasem próbuje nakłonić mamę lub tatę, żeby ją położyli do łóżeczka czy na leżaczek, ale najczęściej dzielnie znosi jej obecność na rękach rodziców :D
bujanie leżaczkiem czy fotelikiem to fajna zabawa, czasem tylko jest nieco zbyt energiczne... według mamy oczywiście... :D
najstarszy brat zazdrości nie okazuje ;) dziwi się czasem tylko, że "toto" takie maleńkie....
karmimy się cycusiem bez problemów póki co
wczoraj była z wizytą położna-ciocia Agnieszka
no i była akcja
Basia ma od urodzenia mały miękki guz na główce, zdiagnozowany jako krwiak poporodowy
miał maleć... a urósł....
w związku z tym była szybka jazda (dzielna mama, Basia i taksówka) na kliniki na USG główki
na szczęście diagnoza potwierdzona-krwiak
powinien powoli znikać
mamy obserwować i się nie martwić
powoli zaczynamy się też wietrzyć, choć pogoda okrrropna
przedwczoraj przy otwartym oknie
wczoraj-jazda taksówką i dojście do niej a potem rundka po podwórku
dziś znowu otwarte okienko
a może w weekend wyjdziemy na troszkę??
malutka w miarę dobrze sypia, nie płacze bez powodu i w ogóle jest słodziutka
a Szymo dorośleje nam w oczach !!!
coraz więcej rzeczy potrafi i rozumie, coraz więcej powtarza słów... nasze Słonko średnie i cuuuudne !!!
jedynie bunt nocnikowy trwa-nocnik jest "nie nie nie" i tyle :/
no nic-poczekamy, jeszcze przyjdzie czas

dziś w ogóle będzie jazda, bo tatuś w Warszawie i będziemy się kapać i usypiać we trójkę-mama, Szymcio i Barbaszka... no zobaczymy....

niedziela, 4 października 2009

Baśka



No i jest. Kolejny Kubrak na świecie. Tym razem kobieta. Obie kobiety (mała i ... większa) czują się dobrze. Mała urodziła się w niedzielę, 50 minut po północy, waga 3400, 56 cm,10/10.