środa, 28 listopada 2012

kwarantanna

omijały nas wirusiska i te inne... ale kiedyś musiało dopaść
najpierw posiedział w domciu z mamą smarkający i kaszlący Szym, cały tydzień
w poniedziałek i wtorek siedzieli już razem z Basią
w środę Szym poszedł do przedszkola zostawiając smarkniętą siostrę z mamą
w czwartek mama wyrwała się wieczorkiem do pracy zostawiając z tatusiem śpiącą od godziny 16 córę
i kiedy wróciła o 20 młoda spała nadal... potem tylko budziła się na biegi do toalety.... i tak do dziś...

obie kobitki walczą do dziś z jelitowymi paskudztwami.... dziś pierwszy dzień lekutko lepiej

i oby tak zostało....

wtorek, 6 listopada 2012

ojjj się zadziało

rodzice wpadli po szyję zajmując się przygotowywaniem takiego oto wydarzenia : http://przystantu.wordpress.com/2012/11/05/program-1-we-wroclawiu/
a do dzieci na ratunek została sprowadzona rezydująca obecnie daleko od Wrocławia Ukochana Ciocia :)
ale Ciocia jak Ciocia, konwencjonalnie nie potrafi i nie lubi, więc zgarnęła towarzystwo do pociągu i zrobiła półtoradniową wycieczkę do Międzylesia
atrakcji full, dzieciaki przeszczęśliwe a rodzice mogli zająć się pełną parą robotą szaloną i cudowną jednocześnie


oj Ciocia, jak zwykle dziękujemy całej Twojej zwielokrotnionej Jaźni !!!!!!!