poniedziałek, 15 października 2012

szaleństwo biegowe

opanowało nie tylko zaprzyjaźnione blogerki i nie-blogerów oraz Kierownictwo Duchowe :)
szaleństwo biegowe rozprzestrzenia się pod naszym własnym dachem !!!

mamusia nadal na straży rozsądku i nie daje się na to skusić, no a tatuś, jak zawsze ekstremalny, realizuje plan treningowy krok po kroku

wczoraj np półmaraton :)

ot tak sobie, bez "obstawy", wsparcia i nawet wody w zanadrzu poszedł sobie i przebiegł

strach pomyśleć co jego młodsza damska kopia czyli nasza Księżniczka będzie wyprawiać za parę lat mając taki wzorzec :)

a mama zapomniała opisać szalona zeszłą niedzielę, sprzed tygodnia, kiedy to z okazji trzecich urodzinek odwiedzali Księżniczkę goście przez cały dzień :)
rano Babcia z Dziadkiem oraz Zuza z Rodzicami, nieco później Starsi Kuzyni przyciągnęli też swoich Staruszków, a na koniec dnia jeszcze Hania, Martusia, Lenka z Dominikiem i Dawidem oraz Jędrek z Frankiem też w obstawie Rodziców zaśpiewali Sto lat naszej Dużej Pannie
ciocia Ala też wpadła i było nam bardzo z tego powodu miło :)

świeczki zostały zdmuchnięte, więc oficjalny Czwarty Rok Życia rozpoczęty :)

niedziela, 14 października 2012

nie pogadasz

Basieńko nie możesz sama wkładać tych dużych gałęzi do ogniska, jeszcze jesteś za malutka...
Jestem już duża, mamusiu !!! Mam już PRZECIEŻ trzy lata !!! Nie pamiętasz??? Miałam urodziny !!!

No nie ma bata, nie przegadasz

Wchodzi Basiula po stromym, wysokim nasypie, na dodatek po mokrej i śliskiej trawie, a nadgorliwa mamusia na moment przytrzymuje ją za plecki, w momencie, kiedy chwieje się na nóżkach łapiąc równowagę... MAMO JA CHCIAŁAM WEJŚĆ SAMA !!! I schodzi z powrotem na dół, żeby od początku rozpocząć wspinaczkę... Nie da się wytłumaczyć małemu łobuzowi, nie i już, musi SAMA...

To tylko migawki z dzisiejszego przedpołudnia i rodzinnej wycieczki do lasu z pieczeniem kiełbasek
Dzień w dzień i kilka razy na każdy dzień powtarzamy procedurę JA SAMA :)

Silne dziewczę, w sumie dobrze jej to dobrze na przyszłość wróży, mamie na najbliższą już nieco gorzej :)

środa, 3 października 2012

3 latka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kiedy ??? jakim cudem???
za niespełna dwie godzinki stuka Basiuli magiczna trójeczka
panna jest przedszkolaczką pełną gęba, nie ma odpukać żadnych adaptacyjnych problemów, jest po prostu przedzielna i przegrzeczna....
gorzej troszkę PO przedszkolu, głównie z powodu braku snu na leżaczkach, bo nasza sypiająca po trzy godzniki w dzień dziewczynka przestawiła się na niespanie i to owocuje marudą włączającą się wczesnym wieczorem

ale jest wspaniała

mądra, współczująca, radosna, wytrwała


NASZA DUŻA BASIEŃKA

u nas również ZAPROSZENIE :)









wtorek, 2 października 2012

papugi i inne takie

w przedszkolu żyją sobie papużki
między innymi, bo zwierzaczki są w każdej sali, papużki mają domek na korytarzu przed aulą, u Basi w Motylkach mieszka świnka morska Mela, a u Szymka w Kropelkach wyśpiewuje kanarek
ale papużki fascynują obydwoje od zawsze
Baś jeszcze ledwo chodząc, kiedy odprowadzałyśmy Szymka zaczynającego karierę przedszkolaka, zawsze tuptała przywitać się z ptaszkami i zostało jej to do tej pory-obowiązkowa wizyta u papużek musi być zaliczona codziennie
Szym natomiast męczy, że taką właśnie papużkę powinniśmy koniecznie mieć w domu
ostatnio wpadł na wspaniały pomysł, że przecież można by jej kupić smycz i wychodzić z nią na spacery...
to tylko jeden z pomysłów na zwierzaka w domu, bo generalnie męczenie mamy o każdego pogłaskanego psa czy kotka jest na porządku dziennym
z Szymka alergią póki co możemy sobie jedynie pomarzyć, żywe zwierzaki zastępują pluszaki w ilościach hurtowych noszone przez najmłodszą Pociechę i targane do łóżek przez oboje
nawet na wakacje pojechały z nami dwa koty, dwa psy, delfin, orka i owieczka...