środa, 28 grudnia 2011

i jak zwykle... po Świętach

bezśniegowo jak to w tym sezonie (dwa razy widzieliśmy do tej pory na podwórku coś białego-przez 15 minut za każdym razem) spokojnie, ciepło i leniwie przepłynęły i zniknęły...
Wigilia u Cioci i Wujka w Jeleniej
hit podchoinkowy w postaci kasku i akcesoriów strażackich :)
objedzona z pierniczków i cukierków choinka
szaleństwa z kuzynami
trafione zestawy do szaleństw ciastolinowych

no i kolędy

po jasełkach w przedszkolu, na których zaczarowana Baś przesiedziała z otwartą buzią cały spektakl, mamy taki oto duet:
Szym:
"przybieżeli do Betlejem pasterze
grają skocznie Dzieciąteczku na lirze
chwała na wysokości
chwała na wysokości....

no Basia teraz TY !!!
Basia, śpiewaj !!!"

... "a po .... kój.... na zie...mi !!!"

wtorek, 13 grudnia 2011

przeganiamy wirusy

mam nadzieję że skutecznie
tak jakby ku lepszemu szło... i oby nie zapeszyć
młode we dwójkę dom roznoszą
"nie ma Basi, nie ma Szymka"-to Szym
"nie ma Basi, nie ma ty"-to Baś
sytuacja: spod łóżeczka młodej wystają cztery nóżki-reszta pod spodem
i śmichy hihy dochodzące spod materaca

te same cztery nózie w zapamiętałym "tuptuptuptuptup..." przemierzają wzdłuż i wszerz wszystkie zakamarki mieszkanka

ale czasy !!!

czwartek, 8 grudnia 2011

chorujem toszkę

niestety trafiło Szyma na amen, dni jeszcze ok ale kilka nocy pod rząd z kaszlem stąd aż do Rygi i inhalacjami o 4 nad ranem
we wtorek mimo to zrobiliśmy mały kursik do przedszkola na pół godzinki... bo jak można by było ominąć spotkanie ze Świętym Mikołajem?
mama nie miała problemu z izolowaniem delikwenta od innych dzieci, ponieważ delikwent na zbliżający się dźwięk dzwoneczka wtulił się nosem w mamę ciągnąc ją do najdalszego z możliwych rzędów krzeseł i tam nie chcąc śpiewać, mówić zbiorowego wierszyka - po prostu "cicho mamo!" i tyle
na szczęście po prezent dla siebie i nieobecnej jednak siostrzyczki odważył się pójść sam
za to sprowadzić się ze sceny bez opowiedzenia Mikołajowi, że jego przekazane przez ciocię książki, drugą ciocię rycerski hełm oraz podrzucony przez nie wiadomo właściwie kogo zestaw narzędzi dotarły już do właściciela i bardzo mu się podobają - nie pozwolił :)
czyli Św. Mikołaj AD 2011 zaliczony :)
następnego dnia rodzinka wzbogaciła się jeszcze o nowego pupilka, bo zamieszkała u nas niebagatelnych rozmiarów pantera przydźwigana przez wujka Piotra
Basia ma problem z jej podnoszeniem samodzielnym, co wyraża słowami : "ja nie mozie" :)
ogólnie Basiulowa składnia nalezy do nietypowych
ulubione mamusi to "bam nie ja" co oznacza : "ja nie upadnę !" i jest mówione kiedy kaskaderka zabiera się za jakiś kolejny ryzykowny numer, np "ja taję" na czymś chwiejnym i wysokim
tydzień mamy z dwójką w domu w każdym razie-rozrywkowo, kaszlowo i nietypowo

niedziela, 4 grudnia 2011

o noł

Szymek kaszle
a już cieszyliśmy się paroma tygodniami spokoju
no cóż... dzieci...

Baś wszystko "siama" i to z fochem aż do histerii prawie (na szczęście panna krótko histeryczna jest :)
siama założyć wszystkie ciuchy
siama je zdjąć
siama założyć pampersa (sic!) a czasem... Szymek to robi (!)
siama wejść na wszystko co tylko wysoko bo inaczej "nie widzię"
na spacerek najlepiej nie w wózku tylko "siama idziem"
jedzenie oczywiście "siama, nie mama !"

zabawy jest "conieco" i czasu to wszystko też sporo zajmuje