niedziela, 18 września 2011

rysujemy malujemy

i bardzo to lubimy
a mamę przy okazji zadziwiamy

bo Szymo zwykle może i chętny do prac plastycznych ale zdecydowanie talentów w tę stronę nie objawiał (w przeciwieństwie do śpiewania)
któregoś dnia ciocia Zosia przyniosła rysunki jakie dla niej stworzył nasz kolega Szymon-2 ;) czyli jej poprzedni podopieczny
a na tychże rysunkach-samochód z kierowcą, kierownicą i światłami, dom, chmury, deszcz oraz Ciocia, Szymon i jego Tata, słoneczko... wszystko to sobie nasz Szymo obejrzał, popatrzył... a po południu, kiedy też z Basiorkiem siedli do rysowania... hmmm... pojawił się na kartce samochód - z kierowcą, kierownicą i światłami, fachowe z dużą ilością promieni słoneczko, a i deszczowe chmury z padającym deszczem... a dzień wcześniej były zasadniczo maziaje :) ot-wyrosło :)
kolejny dzień był z farbami i tu powstało kilka przemalowanych na wylot dziur - to Basia ;) oraz piękny, wyraźny i nie budzący wątpliwości HELIKOPTER Szyma !!!
i tu kolejny mały szok- Basik popatrzył, popatrzył... i na kolejnej kartce zamiast maziajek na wylot-stworzył coś co da się również podciągnąć pod helikopter, wierne acz lekko nieporadne naśladownictwo pracy brata :) opatrzone dla niedowiarków komentarzem "wrrrrrrrrrrrrrrrrrr" :)

niesamowite jak się ta młodzież nawzajem do działania mobilizuje... a mama pęka z dumy...

Brak komentarzy: