tak od wczoraj wreszcie ma na imię nasza Bunia zwana do tej pory przez samą siebie Ają :)
cioci Zosi udało się coraz bardziej rozgadującą się pannicę przekonać, że jednak tak właśnie brzmi jej imię i od tej pory jest ono powtarzane często i radośnie ku uciesze i lekkiej zazdrości (że nie przy nich był ten pierwszy raz) rodziców i braci
tworzone też są coraz bardziej złożone wypowiedzi
młoda ląduje zwykle nad ranem w łóżku rodziców, niedługo potem najczęściej przyszlusowuje też Szymo z hasłem "mamusiu przytul"... ale ostatnio usłyszał stanowcze: "mama moja. ja mami. do tati ty !!!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz