wtorek, 25 października 2011

no to sie zaczęło

pojawia się słowo za słowem
takie skomplikowane jak "proszę" i prostsze jak "miś"
jak mam ochotę powtórzę prawie wszystko... tylko że mam ją nie najczęściej :)
sami umieją gadać, to po co mi każą powtarzać?
i tak od dawna wszystko rozumiem i prawie wszystko potrafię po swojemu wytłumaczyć :)
"nie ma mami, tata jeś"
kiedy mam już dosyć kanapeczki czy kaszki mówię "buś" co w wolnym tłumaczeniu oznacza "już"
czy tłumaczenie skomplikowanej zależnosci między imionami cioci Zosi i Basi: "ciocia nie Basia-Basia tu (dotykamy własnych policzków) to ciocia, nie Basia !!!" z grubsza chodzi o to chyba, że małej zdaje się, że Zosia i Basia to to samo imię i że mylimy się mówiąc do cioci Zosia :) bo ciocia-to ciocia :)
a wczoraj przez pół dnia upajając się brzmieniem własnego głosu "tatuuusiuuuu...tatuuuusiuuuu..." "mamusiu" też kilka razy niechcący wpadło :)

Brak komentarzy: