poniedziałek, 13 sierpnia 2012

morze :)

gorąco to tu na pewno nie jest, ale dzieci i tak zachwycone
siedzimy sobie w nadmorskiej mieścinie, z domku na plażę mamy 150 m ścieżki zdrowia, czyli straganów ze standardowym wypoczynkowym badziewiem (brrrrrrrrrrrrr), jedzonko fantastyczne i na dodatek gotować ani zmywać nie trzeba :)
mamy nawet za płotem stadninę koni, które są obiektem zachwytu obydwojga młodzieży
raz już nawet została zafundowana kilkunastominutowa przejażdżka dla Szyma i kilkuminutowa dla Basi :)
koń miał dźwięczne imię Rabuś i anielską cierpliwość najpierw do nadającego cały czas na jego grzbiecie czterolatka, potem do wiercącej się niespełna trzylatki, a następnie do przypływu pieszczot i karmienia go trawą
jesteśmy też szczęśliwymi sąsiadami świeżo wybudowanego obiektu z boiskami i pięknym placem zabaw, nudzić się więc nie zamierzamy
teraz tatuś i Najstarszy pognali do domku a na gospodarstwie została mamusia z młodymi i dzielnie starają się dać sobie radę
czekamy tylko na więcej słoneczka, bo narzekać nie można, ale przydałoby się go troszkę jednak więcej :)

1 komentarz:

Okruchy pisze...

Widzisz, okazuje się, że pogoda to pikuś;)
O.