czwartek, 5 września 2013

wrzesień

Dopiero 5 dzień tegoż miesiąca, zasadniczo czwarty dzień trybu przedszkolno-pracowego, a mama ma wrażenie, że nie od czterech dni, a od czterech miesięcy próbuje dogonić "rzeczy ważne, pilne i niezbędne".
Dlatego teraz spokojne śniadanie.
Potem mała kawa.
Chwila z Tym, który naprawdę jest Ważny i Niebędny
Miły sms do Ukochanego.
Plan dalszy: włączyć w tle znów ulubione ostatnio Małżeństwo z Rozsądku i zmusić się wreszcie do zrobienia listy PRAWDZIWYCH rzeczy ważnych, pilnych i niezbędnych.
Następnie zabrać się do pierwszej z nich i na dodatek doprowadzić ją do końca (nie jak zwykle...).
A jeśli czas pozwoli na odrobinę szaleństwa, zamiast koniecznego już bardzo wyszorowania całego domu... upiec pachnące śliwkami bardzo szybkie w wykonaniu ciasto.
Nie wściec się i nie załamać, jeśli czas na tą odrobinę szaleństwa jednak nie pozwoli.
O reszcie pomyśleć jutro.

3 komentarze:

Dosia pisze...

Nie będę Ci zadawała wrednego pytania: i jak Ci poszło?

zapytam tylko, czy ciasto jeszcze jest? ;P

bo zrobiłaś mi na nie wielką ochotę ;)

jfather pisze...

Skoro na to ciacho nie było nam dane się załapać, czeka Cię kolejne ciasto na przyszły weekend :)

AJK pisze...

nie zadawaj
ciasto się nie zrobiło
zrobił się kanał z odebraniem dzieci z przedszkola
ale się nie wściekłam
przynajmniej nie do końca :)