wtorek, 18 listopada 2008

mama za mną nie nadąża...





... i to w dwóch wymiarach-i fizycznie i mentalnie :)
twierdzi, że jej za szybko rosnę :) właśnie stuknęło 10 miesięcy :)
uczę się pokazywać jaki będę duży, ćwiczę rożne pa-pa, cześć i brawo brawo, mama też namawia mnie na "tak tak tak"... bo "nie nie nie" to już umiem doskonale :)
najczęściej jak mnie wołają to robię "nie nie nie" i zasuwam w przeciwnym kierunku zaśmiewając się w głos... nie zawsze im się to podoba...
poza tym mam przećwiczoną teatralną czarną rozpacz-najczęściej wtedy, kiedy tatuś mnie ma na rękach i chce na chwilę oddać mnie mamusi... podkówka i krokodyle łzy jak w banku ...
nie wiem czemu tacie się to podoba, a mamie nie ?
mogliby jakiś wspólny front trzymać, bo to mi może spaczyć charakter, taka rodzicielska niekonsekwencja... :)

Brak komentarzy: