piątek, 21 listopada 2008

pierwsze dwa kroczki :)

trochę niechcący i mimochodem, ale ... zostały wykonane !!!
czas: wczoraj, miejsce akcji: łazienka, start: pralka, kierunek, oczywiście: tata :)
mama jak zwykle zazdrosna, mówi, że jestem tacinsynek ....
ech te kobiety
naiwne i łatwowierne-mama np. myślała, że zabezpieczenia do szafek mogą mnie powstrzymać przed ich otwieraniem-a ja już doskonale umiem otwierać.... zabezpieczenia :/
rozwijam się przecież, prawda??
odkryłem tez ostatnio to, czego mamusia się obawiała... że wydawanie dźwięków typu "prrrrr" jest najbardziej efektowne podczas jedzenia zupki
mama usiłuje pokazać groźną minę jak to robię, ale ja widzę, że rozśmiesza ją to i tak... nawet, jak wyciera mnie, siebie i podłogę....
mamusiu, słusznie-nie ma się co denerwować, ja jeszcze lepsze rzeczy wymyślę, zobaczysz :):):)

1 komentarz:

Franek pisze...

ojj pieknie kolego! oby do przodu! a na Mamusie to przyjdzie czas- zobaczysz- nie bedziesz chcial jej wypuscic i oddac na krok- jak ja.
a z jedzonkiem to sie zglos- podpowiem ci jeszcze kilka ciekawych sposobow na oproznienie miseczki :)