środa, 23 grudnia 2009

urwanie głowy

koniec roku, Święta... a my wymyśliliśmy sobie choróbska :(
najpierw Basiul złapał solidną alergię, mama na diecie, w pampersach zielono i nie fajnie, nocki zarwane, bo brzusio boli...
a potem... hmmm hmmm.... mamie zachciało się przedszkola... no i super było... przez 4 dni

bo w piątek nie poszedłem tam programowo-miałem chodzić 3 dni w tygodniu-i od rana byłem niespokojny, marudny... potem położyłem się spać... a wstała ze mną temperatura, prawie 40 stopni... oj ciężko :(

do tego katar paskudny, teraz już też brzydki kaszel... no i od dziś piję kolejny "cijop" czyli antybiotyk...

echhh

aby do wiosny !!!!

Brak komentarzy: