sobota, 3 kwietnia 2010

coś nie tak ...

to jeden z ulubionych tekstów i Szymka i rodziców
powtarza się często
jak się coś zrobi niezupełnie do nocniczka
jak się mleczko samo rozleje z kubeczka
jak się źle założy bucik

albo jak celowo założy się sobie śliniak na głowę a potem z szelmowskim uśmiechem wygłosi sakramentalne: "coś nie tak ..."

popołudniowe zasypianko po zmianie czasu to cały rytuał... mamusia pyta co zaśpiewać
więc wymieniamy:
"tyko jedonka nie ma otonka"-nieee
"totomotiwe...."-tes nieee
"aaaa totki dwa ajebuje odiba"-to tes nieeee
no i mama musi kombinować cóż by tu było "tak" :)

ostatnio mama gadając na gg z ciocią zignorowała powtórzone kilka razy "czitać czitać czitać..." w związku z tym usłyszała: "hallloooo !!! czitać chcę !!!"

w ogóle mówienie czegoś tylko raz jest nudne
dlatego mówimy wszystko w kółko po kilka razy
jak to było z uczeniem chodzenia i mówienia a potem siedzenia i bycia cicho....?????

niestety dopadła nas angina i właśnie Szym zjada drugi w życiu antybiotyk :(
mama chce wykreślić święta z kalendarza-pierwszy antybiotyk braliśmy dwa dni przed Wigilią, drugi-dwa dni przed Wielkanocą... echhhh...

Baś chwili spokojnie na macie nie poleży...
wózek z gondolką właśnie odchodzi na emeryturę -spacerówka górą- bo bez pasów zapiętych mama się już nie odważy młodej na moment zostawić...
no ale czemu się dziwić-właśnie kończymy PÓŁ ROKU !!!

Brak komentarzy: