sobota, 17 kwietnia 2010

i tak dalej i tak dalej...

... choróbska wstrętne nas prześladują
teraz przechorowała mama-angina tym razem trafiła na nią i bez antybiotyku się niestety nie obyło :(
dzieciaki mamie oczywiście towarzyszą smarkając się na potęgę :/
Szymula umiejętność konwersacji szlifuje wytrwale, ze zdaniami rozbudowanymi, z odmianami i z coraz ciekawszymi wyrazami ... "ja sam potrzymam, mama zajmij się niunią... " to prawie jak "daj Ać ja pobruszę..." nieprawdaż ?? :D
nawiązujemy kontakty towarzyskie w piaskownicach i na placach zabaw choć niestety wiąże się to czasem z próbami ustanowienia hierarchii... za pomocą łopatki czy wiaderka...
przedszkole... hmmmmm... no cóż... JEST... ale z tym chodzeniem to tak nie bardzo nam wychodzi, właśnie przez choróbska wszelkie... co pochodzimy 3-4 dni-to znów przerwa... echhhhhhhh
Basinek za to korzysta z każdej chwili nieuwagi rodzicielskiej i wędruje po całym mieszkaniu :D
mama częstuje ją już różnymi smakołykami: chrupki kukurydziane to przebój, nawet ta część, której nie uda się rozpaćkać po sobie i okolicach trafia do buzi !!!
dziś były pierwsze dwie łyżeczki zupki z kurczakiem-bo do tej pory jadałyśmy same warzywka
wieczorami jest kaszka ryżowa, manna bądź kukurydziana
wyników w formie przespanych nocek niestety brak... ale wszystko przed nami, tym bardziej, że młoda postanowiła uzbroić się w maksymalną ilość zębów naraz i oprócz już pokaźnych dolnych jedynek wyhodowała właśnie obie górne dwójki, jedynki już prawie-prawie... i potencjalne dolne dwójki i kilka chyba trójek też jest "w drodze"

ach i rodzice są bardzo bardzo bardzo dumni !!!
dziś byliśmy u pani dentystki na fluorowaniu ząbków Szyma i nasz bardzo duży i poważny mężczyzna prze-pięk-nie sam bez marudzenia ślicznie otwierał buziaka i pozwolił zrobić wszystko co było trzeba !!! bez jednego malutkiego marudzonka !!!
dorastamy....

no i czekamy na kolegę-niedługo ma się urodzić braciszek Franka !!!
ekipa maluchów się rozrasta !!!

Brak komentarzy: