niedziela, 2 marca 2008

pogoda pod psem

i dlatego moje spacerki takie trochę inne w ten weekend
w sobotę byliśmy z rodzicami w nowym mieszkanku- kiepsko było z wychodzeniem na dwór, bo wiało i padało itp
a po drodze pojechaliśmy do fotografa... i rodzice zrobili mi zdjęcie... do paszportu !!! :) Irlandio, Australio, Amazonio - bójcie się !!! już wkrótce nadchodzę !!! :) a co ??? z paszportem to już świat przede mną otworem !!!
a dziś- w niedzielę- pojechaliśmy na śniadanko do babci i dziadka do Oleśnicy
to znaczy śniadanko to jedli rodzice i brat, bo o tej porze to ja już jadam trzecie śniadanko :)
obszczekały i obwąchały mnie dziadkowe psy, ale nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia
a potem, w porze spaceru, mama mnie ubrała cieplutko i poszliśmy na babciną werandę
fajny wynalazek... na dworze wiało i lało, a ja sobie spałem na kanapie przy szeroko otwartym oknie i oddychałem świeżutkim powietrzem nie czując wiatru ani deszczu

ach !!! i dostałem od cioci i wujka nową wieeelką zabawkę !!! MATĘ EDUKACYJNĄ !!! mama mówi, że teraz będę taaaaki wyedukowany... podoba mi się - tyle kolorów, kształtów... można sobie leżeć, gadać do wieloryba albo ośmiornicy, machać łapkami i czasem udaje mi się trafić w którąś zabawkę !!! suuuuper !!!

szkoda, że weekend już się kończy-tyle wrażeń...

Brak komentarzy: