piątek, 31 października 2008

potrawy...

poznaję nowe smaki
jadam już kanapeczki z mięskiem albo z dżemikiem
próbowałem zupki pomidorowej i ogórkowej
ostatnio mamusia usmażyła mi naleśniczki !!!
niestety wszystko z pominięciem krowiego mleczka, ale cóż-jakoś dajemy radę ;)
cycuś przestał być daniem-owszem, mogę się napić ale PO jedzeniu, a nie ZAMIAST...
mama kombinuje jak tu wmusić we mnie nutramigen (a fuuuu) i przemyca go właśnie w naleśnikach, dodaje do kaszki... bo porządny mleczny posiłek to wysysam już tylko na dobranoc-a tak w ciągu dnia to niechętnie...
no i właśnie biegnie moja szósta z rzędu nocka całkowicie bez cycunia... bo w czasie choroby mojej i mamusi przyzwyczaiłem się znowu do "smoczka"...
walka totalna to były dwie noce bez mamy snu - ale teraz już daję się uśpić przytulaniem i głaskaniem

czyżby koniec epoki... ??

PS
zrobiłem rodzicom numer-zasnąłem o 20.30, po godzinie przebudziłem się na moment na małe przytulanko do tatusia....... i spałem do 6 rano :)
mama jeszcze w to nie wierzy :)
taki ze mnie gość :)

Brak komentarzy: