piątek, 3 października 2008

barbapapa....

... tak to przynajmniej interpretują rodzice :)
brzmi rzeczywiście podobnie i jest to ostatnio moje ulubione "słowo"
mama ciągle mnie próbuje uczyć "tata" - szczególnie w nocy, nie wiem czemu- ale to mi jeszcze zupełnie nie pasuje ...
wszystkie moje słowa obracają się wokół "baba" z dodatkami :)
jedynie piesek lub kotek (póki co wszystko jedno) to " iiiiiiiii " wypiszczane na wdechu :)
poza tym umiem robić "pa-pa" a wczoraj pierwszy raz udało mi się "brawo-brawo"... ale niechętnie się tym popisuję-robię to kiedy mam ochotę, a nie kiedy ktoś chce-indywidualność i niezależność przede wszystkim :)
za tydzień kontrola u ortopedy, mama ma nadzieję, ze będzie koniec z szyną w nocy, bo śpię bardzo kiepsko... już mi czasem tak koło 4 rano zdejmują, bo sami padają :)
pogoda też taka sobie, ale na spacerki chodzimy-mama mówi, że nie ma lekko i trzeba się hartować :) a ja to lubię-bez spacerku nie da rady !!!

acha !!! i jestem muzykalny !!! kiedy mi się włączy melodyjka w jakiejś zabawce-to się kiwam !!! :)

Brak komentarzy: