niedziela, 15 lutego 2009

spanie?? nie nie nie ...

pokręciło mi się z planem dnia...
ostatnio sypiałem około 10 rano tak godzinkę-półtorej i potem już nie chciałem drugi raz zasnąć, za to byłem marudny pod wieczór
no i mamusia sprytnie wymyśliła, że mi to spanie przestawi na trochę później ...
dwa dni walczyła, przetrzymała moje zasypianko koło 10, kładła mnie po zupce, po 12
ale się zbuntowałem
co mi będą mieszać w moich planach !!!
teraz nie chcę spać wcale !!!
padam, płaczę, zasypiam na stojąco albo na krzesełku do karmienia... ale połozyć się nie dam-walczę !!!
chcieli to mają :/

Brak komentarzy: