środa, 30 listopada 2011

pierniczenie

w tym roku zabraliśmy się w miarę prawidłowo za wypieki pierniczkowe - pierwsza niedziela Adwentu dopiero minęła, więc jak na nas - w sam raz
mama wybrała przepis z opisem "robią się miękkie po 2-3 tygodniach" więc jest nadzieja na jadalność
a ile frajdy dziś z tym mieliśmy !!!
nawet sami z Basiulą wałkowaliśmy ciasto-żeby było sprawiedliwie ona za prawą rączkę wałka, ja za lewą
potem wycinanie, odklejanie od blatu :) układanie, wycinanie dziurek na nitkę, pieczenie... próbowanie :)
teraz w planach stopniowe dekorowanie i lukrowanie - może zdążymy do Świąt?

Brak komentarzy: