sobota, 25 lutego 2012

bierze mamę na sentymenty

ano bierze
bo kończą się nieodwołalnie czasy niemowlęce najmłodszego pokolenia
została kuzynka Zuza do kontaktów z takimi leżącymi i gaworzącymi- a na to strasznie trudno zdobyć czas :(
Basiul zaczyna gadać bez zahamowań
już trudno zapamiętywać kolejne słowa, powtarza co tylko usłyszy
nadal po swojemu, ze składnią godną zagranicznego studenta, ale nie ma już barier nie do przejścia
no może oprócz imienia średniego brata, który z nazwy "To" awansował ostatnio na "Brat" ewentualnie "Brat mój", w bardzo nikłym odsetku przypadków obdarzany "Mymonem"
inne słowa wchodzą bez problemów
dziś np przy obiedzie usłyszeliśmy powtórzone po ... hmmm...jednym z członków rodziny... piękne i dźwięczne : "bujaj się !"
nie ma co, pilnować się trzeba coraz bardziej, ciężkie czasy...

karierę też zaczęły robić u rodzeństwa gry planszowe
co prawda zasady są dość ruchome, ale rzucanie kostką idzie obojgu nieźle, a Szym wytrwale pilnuje kolejności, liczy oczka i potem liczy pola do przesunięcia pionków
rzuty kostką czasem tylko są uskuteczniane na odległość lub do celu, ale ogólnie-hazard kwitnie

Brak komentarzy: