wtorek, 7 lutego 2012

szalony weekend

mimo smarkatków weekend mieliśmy intensywny
tatuś został w sobotę mianowany supernianią po pozostawieniu go (o zgrozo) przez mamusię z maluchami i na dokładkę przez ciocię z wujkiem z Martusią i Hanią
niby "tylko" trzy godzinki... ale kiedy po powrocie zostaliśmy zaskoczeni profesjonalnym spektaklem na motywach Czerwonego Kapturka :) w wykonaniu całej piątki (tatuś w roli wilka został nominowany do Oscara) ... podziw i szacunek itp itd itp zapanowały niepodzielnie
kiedy następnie samozwańczo utworzone przedszkole w liczbie kolejnej szóstki rozszumiałych latorośli przewaliło się przez nasze mieszkanie i znów zostało opanowane i zagospodarowane przez Bohatera Weekendu-mama padła i podnieść nie może się do dziś
no trochę też za sprawą jakiegoś paskudnego choróbska, ale nie odbierajmy zasług tatusiowi... ciiiii...

Brak komentarzy: