środa, 28 maja 2008

sięgam gdzie wzrok nie sięga :)

czyli np leżąc na boczku wyginam się w wielki łuk, łapka za głowę-i już mam mojego słonia ulubionego :D
poza tym lubię swój wózek-mama wystawiła mi na balkon łóżeczko turystyczne, żebym sobie fikał nóżkami na powietrzu, ale mi to nie pasowało zupełnie... no to wsadziła mnie do wózka - na tym samym balkonie - i już było fajnie, leżałem sobie, wcinałem gryzaki i gadałem :)
próby przystosowania mnie do nosidełka trwają.... ale póki co 20 minut to mój rekord.... nie pasuje mi to i już !!!! co z tego, że jestem przytulony do mamusi, ze dużo widzę.... jakoś to nie mój styl....
no zobaczymy co oni w sobotę ze mną w tych górach zdziałają ;)
a dzisiaj szczepienie przed nami... mama się denerwuje-jestem przecież już coraz większy i coraz więcej zauważam... hmmm sam jeszcze nie wiem czy mam płakać czy nie-okaże sie za parę godzin....

dopisane: 21.30:
i się okazało!!!
przecież dorastam, więc... popłakałem sobie... jakieś 3 sekundy :)
a potem może nie uśmiech, ale smutna minka to to też nie była :)
i co się dziwić, że mnie mamusia nazywa słoneczkiem :):):)

Brak komentarzy: