piątek, 4 lipca 2008

upały-szyna-i siem wkurzam....

takie jakieś paskudne te dni...
gorąco i jeszcze ciągle zakładają mi to coś na nóżki, przez co nie mogę sobie fikać tak jakbym chciał...wkurza mnie to !!!
nauczyłem się nowego dźwięku-mamie się nie podoba, bo brzmi jak wściekanie się-takie stękanie głośne jak Pudzian przy podnoszeniu ciężarówki... i robie to często, a potem płaczę-no bo jak tu sobie poradzić z wytłumaczeniem rodzicom, że nie chcę mieć tego ustrojstwa na sobie!!??
mama jakaś taka poddenerwowana chodzi...
za to mam już wreszcie ewidentnie cztery zęby !!! bo ta moja prawa górna jedyneczka to tak szła, szła i dojść nie mogła... pokazywał sie czubeczek i znikał... no ale wreszcie się zdecydowała i powoli przestaję wyglądać jak wiedźma z jednym górnym zębem :D:D:D
stawanie na czworaka i posuwanie się do przodu idzie mi już bardzo sprawnie-w szynie gorzej, ale jak mnie na moment uwolnią to śmigam :)
a najlepiej mi na spacerku-mogę jeździć w wózku godzinami.... no właśnie-lecę !!!!!

Brak komentarzy: