i znowu bez przedszkola
dopadło nas wszystkich przeziębienie... najpierw tylko katarki, ale koniec zeszłego tygodnia to już walka z objawami jelitowymi-nic fajnego :(
tu najbardziej ucierpiał Szymek, Baśkę póki co omija-i oby już na tym się skończyło
Szymo rozgaduje się na całego, coraz więcej słów, zwrotów, połączeń i zdań
rodzice są w szoku i w zachwycie jednocześnie :)
bo to tak szybko poszło, nic, nic... i nagle całe zdania się pojawiły :)
Basia wędruje po podłodze turlając się, śliniąc się strasznie i gryząc wszystko
a wczoraj na widok gości dostała ataku rozpaczy... czyżby pojawił się już strach przed innymi ludźmi niż domownicy??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz