piątek, 27 czerwca 2008

fffffff.....pfffffff......bffffffff........

czyli rozwój mowy-ciąg dalszy :)
przy okazji wydawania takich kosmicznych dźwięków puszczam bańki ze śliny i opluwam wszystko dookoła
nauka wymaga poświęceń :):):)
jem sobie też już różne pyszności pozacycusiowe: wczoraj spróbowałem jabłuszka :)
smakowało i wciąłem go duuuuuuużo duuuuuuużo... chyba cale sześć łyżeczek !!!!
a najlepsza jest marcheweczka !!!
tej to mogę zjeść i siedem łyżeczek !!!!
mamusia daje mi te różności jako podwieczorek, przed kąpielą... ciekawe dlaczego ??? czyżbym zaraz po jedzeniu nadawał się do umycia ???? hmmmmmm.....
a po kąpieli wypijam sobie już nie jedną ale dwie porcyjki mamusiowego mleczka i paaaadam spać :) i potem to już różnie-najczęściej tak do 1-2 w nocy sobie śpię
chociaż ostatnie parę nocy spać spokojnie nie dają paskudne komary !!!
rodzice spryskują mi pościel "a-sio" ale i tak bzykanie budzi nas wszystkich.....
no nic-tatuś obiecał jutro założyć w oknach siatki, to będzie znowu spokój !!!

Brak komentarzy: