wtorek, 2 września 2008

echhhhh

ta moja mama to słabiutka jest :)
szybciutko daje się namówić na kapitulację :)
mówi, że niby nie chce żebym płakał itp... ale myślę, że po prostu spać jej się chce i tyle :):):)
w każdym razie nocki różnie-wieczorne zasypianie już powoli przestawione na leciutki masażyk i nie cycusiowanie, ale później-różnie bywa ;)
dziś dostałem znów wymuszonego cycusia około 1 w nocy i wylądowałem potem w łóżeczku-dopiero o 5 wzięli mnie do siebie
teraz mają nową teorię-że to niby szyna zakładana na noc tak mi przeszkadza spać...kombinujcie, kombinujcie...
jak już udało mi się usiąść, stało się to moją ulubioną pozycją-a w kojcu coraz częściej wspinam się po szczebelkach na kolanka, a czasem nawet na nóżki :)
sypiam już najczęściej tylko jeden raz w ciągu dnia, najczęściej na spacerku
mama robi mi zupki z niespodziankami-są w nich kawałeczki marcheweczki, ziemniaczka, wczoraj dodała ziarenka ugotowanego na mięciutko ryżu- uczę się gryźć
chrupki kukurydziane pochłaniam już chrupiąc w tempie odkurzacza
wczoraj mama dała mi pogryźć jabłuszko !!! mogłem sobie skrobać je ząbkami, a nie jak do tej pory skrobała mi po troszku łyżeczką
jadam też malinki-mam własny na to sposób-biorę je ustami tak, że połowa wystaje i zaczynam ssać :) i nie wiem z czego rodzice się śmieją :)
mama mi obiecała teraz winogronka-no zobaczymy jak to pójdzie :)
żebym jeszcze mógł już jeść serki, jogurty... no ale spokojnie, mamusiu-powoli, do wszystkiego dorosnę!!!

Brak komentarzy: