wtorek, 17 marca 2009

chorujemy :(

zaczęło się w czwartek
mój brzuszek odmówił posłuszeństwa, coś mu się tam pokręciło i kupki robiły się same i w zbyt dużej ilości ...
potem zwariowały termometry-pokazywały np 39,8 stopni ... a ja byłem bardzo senny i marudny ... i nic mi się nie chciało ...
tak wyglądał czwartek i piątek, ale na weekend wszystko wróciło do normy
na weekend
bo w poniedziałek znów obudziłem się z prawie 40 kreskami na termometrze ...
dziś rano byliśmy zbadać krew (byłem dzielny) i inne takie tam
później przyjdzie pan doktor
a póki co spędzam kolejny dzień głównie na rękach u mamy :(

Brak komentarzy: