byliśmy całą rodzinką a stolicy w ten weekend
rodzice bali się jak dojadę
no po prostu-siedziałem sobie, patrzyłem w okno, trochę się pobawiłem różnymi rzeczami-fajne są takie zasłonki do okien z przyssawką-niby po to, żeby mnie słoneczko nie raziło-ale najfjniej się je ściąga !!! tak fajnie plaskają :)
potem trochę sobie pospałem-nawet całkiem długo, ponad dwie godzinki
no i dojechaliśmy
widziałem się z różnymi kuzynkami i kuzynami
pochodziłem sobie po schodach :)
byłem na kilku spacerkach
pojadłem różnych dobrych rzeczy
no i weekend się niestety skończył
drogę powrotną przespałem w całości
i już
rodzice się cieszą, mówią, że można ze mną podróżować
a wczoraj byliśmy u pani alergolog i po próbach zaszczepiła mnie jednak przeciw odrze, śwince i różyczce
1 komentarz:
eh Ci rodzice...
przecież Ty we krwi masz podróżowanie!
Nie wspominając już, że z mlekiem matki ... ;-)
Prześlij komentarz