niedziela, 22 marca 2009

pudła, pudełka... i drugi trymestr !!!

tak tak-wskoczyliśmy z Okruszkiem w II trymestr
mamusia już coraz rzadziej ma spotkanka z kibelkiem gwałtowne, za to brzuś widoczny coraz bardziej...ciotki domagają się zdjęć a mamusia płacze, że jest gruba-bo do najmłodszego startuje cięższa o 8 kilo niż do średniego...

mamuś nie martw się !!! my ci jeszcze razem tak damy do galopu, że w dżinsy ze studiów się wbijesz :) jeśli jakichś jeszcze ci mole nie pożarły.... :)

a ja mam w domu-odkryłem-różne substytuty schodów !!! pierwszy był mój hipopotam-jeździdełko, który do jeżdżenia mi za bardzo nie służył, za to jako stopień do zaglądania na blat w kuchni-doskonale
teraz od paru dni zabawki, które są w skrzynce zostają jednym sprawnym i zdecydowanym ruchem pozbawione tego lokum, za to skrzyneczka postawiona "do góry nogami" staje się moją sceną (włażę na nią i tańczę) albo mównicą (włażę na nią i pokrzykuję) albo moim... hmmm... no po prostu ulubionym miejscem (włażę na nią i.... stoję :) )
ostatnio znienacka nawiedziliśmy moją mamę chrzestną, która kończyła właśnie.... 18 lat :)
zrobiliśmy to z zaskoczenia, a niedługo później przybyła reszta niespodziewanych ;) gości - mina cioci - niezapomniana
wujostwo i Franek też mają schody !!! takie jeszcze inne, kręcone !!! niestety na pierwszym stopniu jest zamocowana bramka... ale co to dla mnie-na pierwszy stopień oczywiście daje się wejść... drugi jest tuż za bramką, więc można przekładając nóżkę między szczebelkami postawić na nim stopę... i już po chwili wisimy brzuszkiem na bramce próbując dokończyć jej forsowania... niestety- tatuś przeszkadzał...
lubię imprezy-już to kiedyś mówiłem :)
było tyle cioć i wujków, że można było co chwila na inne kolana się władować, a to już blisko do chwycenia czegoś ze stołu-np kieliszka z likierem... niestety mamusia zabroniła-podobno jest w nim mleko :(
ale rączki w wodzie z cytryną w dzbanku umyłem :)
i paluszek do kawy też zdążyłem włożyć
wracaliśmy już dobrze po 20, a że to kawałek drogi, zasnąłem w samochodzie-i bez kąpieli, bez przebrania spałem do rana :)
w sobotę miałem drugą z serii wizytę u pani dentystki-moje górne ząbki troszkę się zażółciły mimo mamusinego szorowania i musimy jakimś tam preparatem je troszkę posmarować... dwie pierwsze wizyty były zapoznawcze-czyli oglądałem sobie gabinet, potem pani obejrzała sobie moje ząbki... mogłem trochę pobiegać i porozrabiać-już nawet odkryłem, gdzie się naciska, żeby fotel pojechał do góry !!!
jutro idziemy tam znowu i prawdopodobnie tym razem będzie już smarowanko ząbków-no zobaczymy jak to pójdzie...

Brak komentarzy: